Resort obrony narodowej jest zgodny ze stanowiskiem MSWiA. Nie prowadzimy i nie planujemy zmian w systemie emerytalnym – i nie mamy w tej sprawie nic więcej do dodania – poinformowało Centrum Operacyjne MON na nasze zapytanie w sprawie zmian w systemie emerytalnym służb mundurowych.
Pod tym oświadczeniem nie podpisał się już Bartłomiej Misiewicz, bo został już zawieszony w obowiązkach, które pełnił w MON. Możemy tylko wyrazić ubolewanie, bo z naszego punktu widzenia, w kontaktach z mediami i szybkości odpowiedzi na nasze zapytania, to jeden z najlepszych w ostatnich latach rzeczników prasowych MON.
Balon próbny – wypuszczony
Należy przypomnieć, że tuż po czwartkowej publikacji w Dzienniku Gazeta Prawna artykułu pt. „Koniec przywilejów. Mundurowi pójdą na emeryturę po sześćdziesiątce”, wypowiedział się minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak. W sposób jednoznaczny stwierdził, że MSWiA nie prowadzi i nie planuje żadnych zmian w systemie emerytalnym służb mundurowych. Zaprzeczył tym samym informacjom medialnym, że przywileje dla funkcjonariuszy zostaną ograniczone.
Atmosferę podgrzała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Barbara Rafalska, która tydzień temu podczas wywiadu dla TVP Info poinformowała o zmianach w obowiązujących obecnie systemach emerytalnych. Będą one dotyczyć FUS-u, KRUS-u i służb mundurowych – dodała. Wypowiadała się następnego dnia po posiedzeniu Rady Ministrów, która zapoznała z opinią ekspertów pracujących nad przeglądem systemów emerytalnych. Z doniesień DGP wynikało, że jest rządowa akceptacja dla ujednolicenia wieku przechodzenia na emeryturę, a wcześniejsze świadczenia będą mogli nabyć żołnierze lub funkcjonariusze, którzy wykonują służbę na stanowiskach szczególnie niebezpiecznych. Jakie to są, tego nie ujawniono, bo to praca na lata.
Stanowiska MSWiA oraz MON stwierdzające, że nie prowadzą i nie będą prowadziły żadnych prac nad zmianami w systemach emerytalnych służb mundurowych wydawało się logiczne, bo główną rolę w tej reformie miał odegrać resort pracy. W Sejmie na rozpatrzenie czeka prezydencki projekt ustawy, obniżający wiek przechodzenia na emeryturę z 67 do 65 lat dla mężczyzn oraz z 67 do 60 lat dla kobiet. Nie wiadomo, kiedy posłowie rozpoczną nad nim prace, ale wszystko wskazuje, że im później nowe regulacje wejdą w życie tym lepiej, jeśli oczywiście wejdą te propozycje, a nie zmodyfikowane. Wszak rządowi zaczyna nie domykać się budżet po zastopowaniu m.in. prawie pewnych wpływów z podatku od dużych sklepów ( ok. 1,7 mld zł w 2017 r.) i oczekiwaniach pracowników sfery budżetowej na podwyżki wynagrodzeń.
Systemy emerytalne, to naczynia połączone
Należy także pamiętać o transakcji wiązanej. Kiedy podwyższono wiek emerytalny w systemie ubezpieczeniowym, zmieniono także – od 1 stycznia 2013 r. – zasady nabywania uprawnień emerytalnych w systemie zaopatrzeniowym służb mundurowych. Wprowadzono wtedy, przy uwzględnieniu zasady praw nabytych dwa kryteria: minimalny wiek to 55 lat oraz wysługę nie mniejszą niż 25 lat w służbie. W sytuacji gdy powszechny wiek ma zostać obniżony pojawia się pytanie, czy rząd planuje powrócić do poprzednich regulacji przechodzenia na emeryturę przez żołnierzy i funkcjonariuszy po 15 latach, czy też zaproponować identyczne rozwiązania dla wszystkich pracujących i służących? W ubiegłym tygodniu Rada Ministrów wyraźnie opowiedziała się za tym drugim rozwiązaniem, przy poszanowaniu praw nabytych. Tym bardziej, że obecne wydatki na emerytury mundurowe wynoszą już ok. 15 mld zł, z tego ok. 6,8 mld zł kosztują świadczenia wojskowe. A będą jeszcze większe, bo za kilka lat dojdą emerytury szeregowych zawodowych.
Gdy okazało się, że ujednolicony wiek emerytalny zyskał rządowe poparcie, przy zachowaniu praw nabytych, rozpętała się burza. Zaprotestowali nie tylko związkowcy z Policji, ale także wszystkich innych służb MSWIA oraz celnicy. Do Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych dołączył Konwent Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych WP, dochodząc do wniosku że we wspólnocie jest siła. Pisma protestacyjne znalazły się nie tylko na biurko premier Beaty Szydło, ale również szefów wszystkich resortów mundurowych.
Ponad połowa użytkowników portalu, nie chce zmian
Z sondy opublikowanej niedawno na portalu-mundurowym.pl wynika, że ponad połowa jej uczestników (55 proc.) nie chce żadnych zmian a jedna trzecia widzi taką potrzebę, pod warunkiem zachowania praw nabytych. O tej ostatniej propozycji napisał na naszym portalu Robert Szmarowski w artykule „Emerytury mundurowe – raz a dobrze”. Zaledwie co dwudziesta osoba biorąca udział w naszej ankiecie uważa, że należy ujednolicić system mundurowy z powszechnym.
Do tych masowych protestów powinna się ustosunkować premier Beata Szydło. Jak na razie, jak wynika z wczorajszej informacji Gazety Wyborczej propozycje zrównania wieku emerytalnego cywilów i służb mundurowych mają coraz mniej zwolenników w Radzie Ministrów i „raczej jest bez szans”. I niech tak pozostanie.
Ryszard Choroszy