Funkcjonariusze Straży Granicznej uratowali rodzinę nielegalnych imigrantów w Bieszczadach

713

Ojciec, matka w piątym miesiącu ciąży i czwórka małych dzieci w wieku: rok, dwa lata, pięć i dziesięć lat – to rodzina nielegalnych migrantów, którą tuż po nielegalnym przekroczeniu polsko-ukraińskiej granicy w Bieszczadach zatrzymali 4 lipca nad ranem funkcjonariusze z placówki SG w Stuposianach. Cudzoziemcy byli przemoczeni i głodni, dzieci miały gorączkę, dlatego bezzwłocznie udzielono im pomocy. Rodzina imigrantów została zatrzymana w pobliżu polsko-ukraińskiej granicy państwowej w okolicach nieistniejącej już wioski Beniowa w Bieszczadach. W tym miejscu, aby dostać się z Ukrainy do Polski, trzeba pokonać górne źródła rzeki San. W nocy, kiedy cudzoziemcy wędrowali przez granicę, temperatura powietrza w Bieszczadach spadła do 8 stopni Celsjusza, wiał wiatr i padał deszcz. Po przejściu źródeł Sanu wszyscy byli przemoczeni, wyziębieni i głodni. W lesie próbowali rozpalić ognisko, ale – ze względu na dużą wilgotność powietrza – ich próby okazały się bezskuteczne.
Funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy ujawnili nielegalne przekroczenie granicy, natychmiast udzielili rodzinie pierwszej pomocy i wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. Okazało się, że dzieci miały wysoką temperaturę i wykazywały oznaki choroby. Do czasu przyjazdu karetki dzieci okryto ciepłymi kocami, wszystkim podano napoje.
Cała rodzina bezzwłocznie trafiła do Szpitala w Ustrzykach Dolnych, gdzie po dwudniowym pobycie, decyzją sądu trafiła do Ośrodka dla Cudzoziemców w Białej Podlaskiej. Jak się okazało, rodzina pochodzi z okolić Kurska w południowo-wschodniej Rosji.
Obecnie życiu i zdrowiu imigrantów nie zagraża już niebezpieczeństwo. Trwają czynności zmierzające do ustalenia okoliczności przekroczenia przez nich granicy oraz miejsca i celu ich podróży.

Źródło: strazgraniczna.pl